POJEDYNEK PIANISTÓW

Jak ktoś mądrze powiedział:

„Ciekawa historia jest więcej warta niż stara trąbka”

A było to tak:

Danny Boodbman będąc niemowlęciem został porzucony przez rodziców na pokładzie transatlantyku. Noworodka, zamkniętego w fortepianie znalazł palacz okrętowy i zaopiekował się nim. Chłopiec wyrastał wśród załogi, ukrywany przez przybranego ojca w kotłowni, który dbał o jego edukację, ucząc go pisać i czytać, i opowiadając mu o świecie. I tak monotonnie upływały lata, do momentu, kiedy Danny postanowił wyjść na podkład statku. Przez przypadek usłyszał pianistę, przygrywającego pasażerom w sali balowej. Chłopiec zafascynowany dźwiękami wydobywającymi się z fortepianu, postanowił w nocy wymknąć się i samemu spróbować. Muzykę płynącą z opuszczonej sali usłyszeli pasażerowie, załoga i sam kapitan. Zauroczeni słuchali, zdziwieni, że oto przed nimi siedzi dziecko, które daje swój pierwszy koncert w życiu. Od tamtej pory wieść o muzyku-samouku rozeszła się błyskawicznie, a ludzie ci zwyczajni i ci związani z muzyką tłumnie śpieszyli na pokład parowca, aby móc usłyszeć genialnego wirtuoza.
O Dannym nie ma wzmianki w żadnej encyklopedii muzycznej, ani nie widnieje w żadnych rejestrach ludności. O jego istnieniu dowiadujemy się z ust jego najlepszego przyjaciela, trębacza Maksa, który razem z nim grał na statku. Pewnego razu Maks sprzedając swój stary instrument w antykwariacie muzycznym, słyszy płynącą z gramofonu muzykę. Niewiarygodne piękno i smutek melodii sprawia, że przypomina sobie o autorze utworu, genialnym muzyku, dla którego jedynym światem był pokład statku, a sensem życia – Muzyka.

Oto pewnego razu na pokładzie statku pojawia się znany pianista jazzowy – Jelly Roll Morton (postać autentyczna) i następuje konfrontacja dwóch osobowości.

„Król może być tylko jeden”

Dochodzi do walki Goliata z Dawidem na umiejętności muzyczne. Ich pojedynek to przede wszystkim prawdziwa uczta muzyczna, gra dwóch wirtuozów, do tego stopnia, że aż struny rozgrzewają się do czerwoności. (notabene jest to bardzo mało prawdopodobne).

Opisane historie są fabułą filmu  Giuseppe Tornatore pt. „1900: człowiek legenda”. W rolę głównego bohatera wcielił się Tim Roth, a muzykę do filmu stworzył Ennio Morricone. To przede wszystkim historia o człowieku i jego samotności, który całe życie spędził na statku, i nigdy nie zszedł na ląd. Odizolowany, najpierw przez przybranego ojca, a później przez samego siebie, żyjąc w hermetycznym środowisku jakim była załoga statku, stworzył sobie swój własny świat, którym była muzyka. To ona była miejscem, do którego mógł uciec, to ona stanowiła azyl i zapewniała mu bezpieczeństwo. I paradoksalnie to ona uczyniła go samotnym. Bez niej był nikim, z nią – wielki. Tworząc melodie, kreował swój własny świat, w którym żył i do którego nie dopuszczał nikogo z zewnątrz.

„Każda historia ma swój koniec”

To, jak bohater był silnie związany z tym światem, pokazuje końcowa scena filmu, kiedy Danny, mimo próśb Maksa i załogi nie chce opuścić wraku statku, który ma zostać unicestwiony materiałami wybuchowymi i przeznaczony na złom.


(na podstawie recenzji filmu autorstwa Katarzyny Korony)


Zapraszam do zapoznania się z bogatą ofertą zapisów nutowych dostępnych we wpisie „Nuty na pianino i keyboard”, w tym również utworu z filmu „1900: człowiek legenda” – https://www.dompelenmuzyki.pl/nuty-na-pianino-i-keyboard/#the-legend-of-ennio-morricone